Sąd Okręgowy w Katowicach postanowił, że wyda Henrykowi Kani list żelazny, jeżeli do 30 czerwca 2026 r. przedsiębiorca wpłaci 8 mln zł poręczenia. Henryk Kania zapowiada odwołanie od tej decyzji. Jego zdaniem wysokość poręczenia jest zaporowa, by uniemożliwić mu powrót do kraju.
Henryk Kania, były główny akcjonariusz oraz przewodniczący rady nadzorczej upadłych ZM Henryk Kania złożył zawiadomienie do prokuratury zarzucając Jerónimo Martins Polska, właścicielowi Biedronki, stosowanie nieuczciwych praktyk handlowych. Przypomnijmy, że sąd ogłosił upadłość ZM Henryk Kania w czerwcu 2020 roku. Syndyk sprzedał zakłady produkcyjne spółce Cedrob za 100 mln zł. W 2018 roku przychody firmy ze sprzedaży wyniosły 1,14 mld zł. Henryk Kania wyjechał za granicę, wystawiono za nim list gończy.
– Agresywny model biznesowy Jerónimo Martins Polska polega na drenowaniu producentów i dostawców. Doprowadził do upadłości budowaną przez dwa pokolenia polską rodzinną firmę, którą założył mój ojciec – mówi Henryk Kania. Zarzuca właścicielowi Biedronki, że w latach 2016-2019 wymuszał nieuzgodnione w umowach rabaty w wysokości do 70 mln zł rocznie, co stanowiło nawet 20% rocznego obrotu producenta; obciążał go kosztami własnych przedsięwzięć marketingowych, programów lojalnościowych i różnych akcji; egzekwował opłaty za zwiększenie sprzedaży jego produktów. Ponadto, według Henryka Kani, Jerónimo Martins Polska wymuszał dostawy towarów pod groźbą kar czy nawet trwałego usunięcia produktów z półek Biedronki, mimo że były one opracowywane specjalnie dla sklepów tej sieci. Kolejne zarzuty Henryka Kani to wydłużanie terminów płatności za dostawy do 80 dni oraz odmowa podnoszenia cen zakupu produktów mimo drastycznego wzrostu kosztów surowców na rynku.
15 października 2025 roku Henryk Kania wystosował otwarty list do Pedro Soaressa Dos Santosa, prezesa Jerónimo Martins. Przypomniał, że do Biedronki trafiało ok. 75% produkcji ZM Kania.
Na zarzuty Henryka Kani odpowiedziała sieć Biedronka. „Traktujemy ten list jako niegodny czyn osoby, która boi się stawić czoła poważnym zarzutom karnym w naszym kraju, takim jak pranie brudnych pieniędzy, udział w zorganizowanej grupie przestępczej i działanie na szkodę swojej firmy, od lat unikając polskiego wymiaru sprawiedliwości. Natychmiast podejmujemy działania prawne w celu ochrony naszej firmy, a także dobrego imienia jej właściciela, zarządu, pracowników oraz dostawców […]” – napisał Marcin Ładak, dyrektor pionu prawnego i członek zarządu sieci Biedronka.
Więcej czytaj w GOSPODARCE MIĘSNEJ 10/2025.
